Bishojo Forum poswiecone japoni, jej kulturze i tym co ma najlepsze... |
|
| Bez Tytułu... | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Kami Hane
Liczba postów : 113 Join date : 09/06/2009 Skąd : Z niebjańskiego kraju✿
| Temat: Bez Tytułu... Pią Cze 12, 2009 11:36 am | |
| Nie mam pomysłu na tytuł więc jest bez tytułu miłego czytania życzę...
Gdzie nie spojrzę widzę kruki, idąc ciemna zimną nocą, spoglądam na łyse drzewa pozbawione liści, Na ziemi pomniki i nad grobki wyrastają przede mną niczym chwasty, idę wciąż czuje chłód słyszę krzyki umarłych. Patrząc z miejsca na miejsce wreszcie zatrzymuję się przed kapliczką, Oczekując aż otworzą się do niej drzwi, co po chwili to nastąpiło a w drzwiach nikogo nie było, zaś słychać było skrzyp okien z kaplicy w których było widać jakieś światło. Weszłam do środka drzwi się zamknęły za moimi plecami, ja nie wzruszona tym czułam tylko zimno co spowodowało iż dreszcz przeszył moje ciało. spojrzałam przed siebie i ujrzałam Fotel skierowany ku kominkowi w którym płomienie tańczyły nad paleniskiem, Podeszłam do Fotela bliżej ale tam nikogo nie było, był zaś niewielki stolik a na nim kieliszek z jakimś trunkiem, Uniosłam ów kieliszek i poczułam zapach krwi, odłożyłam go szybko i wtedy poczułam dłoń trzymającą mnie za ramię i druga trzymająca mnie za kark, a ta dłoń była zimna niczym lud, stałam w bezruchu nie wzruszona niczym głaz. A zimno przeszyło ponownie moje ciało dreszczem, chciałam się obrócić ale nie mogłam, zastanawiałam się kim on lub ona jest, wreszcie zdjęto mi dłonie z ciała i się obróciłam, lecz nie widziałam nikogo za sobą. wreszcie usłyszałam głos dobiegający z fotela . -Witam w moich skromnych progach... Mówione z wielkim spokojem. Przez chwilę milczałam patrząc w fotel a tam Ujrzałam mężczyznę. Chciałam się odezwać ale głosu nie mogłam z siebie wydusić jakbym niemową była, Ów mężczyzna wstał i wtedy w pełni mogłam podziwiać jego w całości, A był to przystojny męski dobrze zbudowany o bladej cerze mężczyzna, miał długie blond włosy a oczy szmaragdowe spojrzał na mnie , w moich oczach wyglądał niczym bóstwo, Lecz dalej nie mogłam z siebie wydusić słowa. A on rzekł do mnie: -Wiedziałem że przyjdziesz i czekałem na ciebie... w jego głosie było słychać poruszenie tą sytuacją. Słysząc to zastanawiałam się co mnie pokierowało w to miejsce, dlaczego tu przyszłam wtedy on podszedł bliżej, widziałam jak delektuje się zapachem mego ciała, pochylił się i poczułam jego usta na mej szyi , nie wiedziałam co robić ciało odmawiało mi posłuszeństwa, stałam jak ten kołek na przystani, Wreszcie poczułam Ból jak zęby jego wbijają mi się w szyję, czułam jak krew mi pulsuje i miałam upaś lecz on mnie przytrzymał przez chwilę. po czym wziąwszy w ramiona straciłam przytomność. Obudziłam się w wielkim łożu odziana w suknię koloru czerni, Owa suknia miała odkryte plecy lecz tez zakrywała mi szyję , była dopasowana do mojej sylwetki na dole się rozszerzała . wreszcie chwyciła się za szyje i poczułam ślad ugryzienia i patrząc na palce widziała jeszcze ślady krwi, rozejrzałam się po pokoju, a tam nie było nawet drzwi było okno, w pokoju paliły się świece, widać było pięknie zdobiony dywan na podłodze o dziwo był bardzo przyjemny w dotyku, Czułam to ponieważ byłam boso spojrzałam na ścianę przed łożem i zauważyłam obraz, a to był wielki i naprawdę piękny obraz na którym byli kochankowie, patrzałam dalej i ujrzałam stolik z kieliszkiem podeszła do niego, w kieliszku była woda więc wzięłam podniosłam Kieliszek, i uchylając go wzięłam łyk przymknęłam oczy w zamyśleniu, wreszcie odłożyłam kieliszek i podeszłam do Okna, okazało się że jestem w jakiejś wierzy bez wyjścia, rozejrzałam się po pokoju i ujrzałam wielkie lustro w którym mogłam się w całości obejrzeć, Byłam blada niczym trup wystraszyłam się przez moment ale podeszłam, dotknąwszy lustra usłyszałam czyiś głos za sobą ale w lustrze nie widziałam nikogo poza mną , obróciła się a za mną stał On podszedł do mnie i pogładził swoja dłonią mnie po policzku, a ja znów nie mogłam nic z siebie wydusić, milczałam wpatrując się w niego. On się uśmiechnął do mnie, dłonią chwycił mnie delikatnie za podbródek i skierował moja twarz ku swojej, po czym złożył pocałunek na mych ustach przymrużyłam oczy i poczułam jak on mnie przyciągnął ku sobie. czułam się niczym marionetka ponieważ ciało domówiło mi posłuszeństwa, jedynie była świadoma wszystkiego co się ze mną dzieje. wreszcie wziąwszy mnie w ramiona i położył na łożu, prze dłuższą chwile wpatrywała się we mnie dokładnie oglądając każdy skrawek mego ciała, tak jak widział przez ubranie poczuła że zrobiło mi się gorąco, on pochylił się nade mną i znów pogładził moja twarz dłonią po policzku. leżał tak koło mnie i leżał wreszcie usnęłam . gdy się obudziłam go nie było a za oknem świeciło słońce. podziwiałam jego blask spojrzałam na stół a tam leżał posiłek. O dziwo był ciepły a obok talerza z jedzeniem leżał półmisek z owocami i dzban z wodą. spożyłam posiłek i usiadłam na krawędzi łoża pod palcami czułam jak delikatna pościel się na nim znajduje, wyjrzałam przez okno widząc tylko wielki las otaczający ta wierzę zastanawiałam się gdzie jestem. lecz nie orientowałam się gdzie właśnie się znajduję , usiadała ponownie na krawędzi łoża zastanawiając się po co ja tu jestem. Gdy nadszedł wieczór Zauważyłam coś dziwnego, nie wiadomo w jaki sposób przed moim łożem ukazały się drzwi, podeszłam do nich i lekko przełykając ślinę otworzyłam je, A tam była łaźnia w której było pełno świec oraz wanna pęłna ciepłej wody a na powierzchni wody pływały płatki czerwonych róż oraz gąbeczka, kolo wanny było krzesło z ręcznikiem i buteleczką olejku różanego do kąpieli, podeszłam i dotknęłam ręcznika była taki miękki i ciepły w dotyku Koło krzesła oparte było podłużne pudło zawiązane wstążką, Otworzyłam je a w nim była, piękna Biała suknia z odkrytymi plecami i rozszerzającymi się ku dole rękawami tak jak suknia od pasa w duł, Suknia wyszywana była w jakieś klejnoty diamenty czy brylanty nie wiedziałam dokładnie, mieniła się cudownym blaskiem. Rozebrałam się i weszłam do wanny nalałam tam olejku i miękką gąbką która tam była myłam swoje ciało, gdy wreszcie skończyłam wzięłam ręcznik którym pogładziłam się po policzku bo był taki przyjemny po czym wytarłam się, Wreszcie zaczęłam zastanawiać sie czy założyć ta suknie wahałam się. bo była zbyt piękna dla osoby takiej jak ja, zbyt cenna by ja od tak nosić, postanowiłam ją zostawić i założyłam z powrotem tą w której byłam. Wychodząc z łaźni byłam wielce zaskoczona nie wiedząc co się stało i kiedy, albowiem miała na sobie ta białą suknie obróciłam się za siebie a drzwi do łaźni już nie było. Byłam w szoku nie wiedziałam co mam robić dreszcz przeszyła moje ciałao gdy nagle usłyszałam: -Usiądź ze mną... Oczy otworzyły mi się na oścież serce zaczęło walić jak oszalałe, po woli obróciłam się i zauważyłam że nie jestem w pokoju z którego weszłam do łaźni .
Ostatnio zmieniony przez Kami dnia Sob Cze 13, 2009 11:42 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Uolcia Chibi
Liczba postów : 4 Join date : 06/06/2009
| Temat: Re: Bez Tytułu... Sob Cze 13, 2009 7:36 am | |
| Bardzo mi sie podoba, co prawda jest parę błędów, ale kto by sie tym przejmował. czekam na to co bedzie dalej | |
| | | Kami Hane
Liczba postów : 113 Join date : 09/06/2009 Skąd : Z niebjańskiego kraju✿
| Temat: Re: Bez Tytułu... Sob Cze 13, 2009 11:43 am | |
| to była duża sala w której stał stół pełny jedzenia i dwa krzesła na końcach tego stołu, ów stół miał metr długości Był pięknie zdobiony zaś siedzenia na krzesłach były obite jedwabiem, spojrzałam na niego a on Podszedł do mnie i delikatnie kładąc dłoń na moim ramieniu skierował mnie w stronę mojego krzesła usiadłam a on przysunął mi krzesło, byłam zmieszana spuściłam głowę. o usiadł na swoim miejscu nic nie jadł tylko popijał czerwony tajemniczy trunek lecz ja wiedziałam czy ów trunek był zbladłam na tą myśl o trunku. podszedł do mnie kamerdyner kładąc przed mną talerz z zupą a on rzekł: -Jedz przecież nie chcemy abyś z głodu umarła na tutaj... Wreszcie odważyłam się i wydusiła z siebie głos pytając: -G..gdzie ja jestem?... -W moim domostwie mam nadzieje że ci się tutaj spodoba bo zostaniesz tutaj na dłużej... Zamilkłam przez chwilę i rzekłam: -Ale ja nie mogę tutaj zostać... I ujrzałam w jego oczach gniew po czym krzyknął a jego krzykowi towarzyszyła wichura ona się otworzyły z hukiem świecie przygasały a ja zamarłam za strachu i czułam wielką energie ogarniającą pomieszczenie. Jego słowa brzmiały tak: -ZOSTANIESZ TUTAJ NA ZAWSZE CZY TEGO CHCESZ CZY NIE!!!... Gdy to usłyszałam wszystko się uspokoiło wyglądał jak sprzed chwili zanim się rozgniewał a ja milczałam pełna strachu, czułam jak serce wali mi i cała zadrżałam przez moment zakręciło mi się w głowie albowiem czułam jakąś energie która przydusiła mnie i spadłam z krzesła na ziemię. Obudziłam się w Moim Łożu na stoliku stał posiłek którego nie zjadłam Bo straciłam przytomność, Wstałam a za oknem był juz świt zastanawiałam sie dlaczego a akurat ja tutaj jestem a nie ktoś inny podeszłam do lustra miałam na sobie dalej ta piękną suknię, Lśniła niczym klejnot a ja czułam się niesamowicie pierwszy raz się uśmiechnęłam, Dzień mi nudno mijała nie miała co z sobą zrobic zjadłam posiłek o dziwo zupa była pyszna wreszcie nadszedł wieczór, a ja zamarłam bo przeczuwałam ze on zaraz się zjawi. Stanęłam przy ok nie i spojrzałam w rozgwieżdżone niebo, nagle usłyszałam skrzyp otwieranych drzwi obróciłam się za siebie a o już stał za mną, Strach w oczach miałam a on dotknął mojej twarzy mówiąc: -Nie bój się nie skrzywdzę ciebie... -Już mnie skrzywdziłeś zamykając tutaj.. -Ja po prostu chce byś była moja i tylko moja jesteś dla mnie niczym nagroda na którą długo czekałem... spuściłam głowę w smutku a on chwyciła mnie za podbródek i skierował ku sobie, Ja wyrwałam się mu i odwróciłam twarz. a on rzekł: - czasem zapragniesz mojego towarzystwa bo poczujesz się samotna... I poczułam ból na syi czując jak krew krąży mi w żyłach straciłam przytomność , Obudziłam się na podłodze i zastanawiałam się co się stało ale ujrzałam krew na sukni i już wiedziałam. Czułam si okropnie cho w jednym on miał rację czuję się tutaj samotna, bardzo samotna zaczęłam wspominać, lecz nikogo nie mogła sobie przypomnieć przeraziło mnie to: - dlaczego ja nie pamiętam przyjaciół dlaczego!... Nie rozumiem tego dlaczego tak się stało czy to jego sprawka, byłam rozżalona tym wszystkim gdy nadszedł wieczór w smutku leżałam na łożu odziana tylko w bieliźnie a suknia leżała na krześle, Leżałam na Boku patrząc w okno i poczułam że ktoś jest za mną, obróciłam się a tam leżał on: -co ty tu ? przyłożył mi palec do ust abym nic więcej nie mówiła, spojrzałam na niego i rumieniec zalał moja twarz albowiem leżał nagi okryty tylko pościelą jedwabną przez którą było widać niemal wszystko. Gdy nadszedł wieczór Zauwarzyłam cos dziwnego, niewiadomo w jaki spodub przed moim łożem ukazały sie drzwi, podeszłam do nich i lekko przyłykając śline otworzyłam je, A tam była łaźnia w której było pełno świec oraz wanna pełan ciepłej wody a na powierzchni wody pływały pładki czerwonych róż oraz gabeczka, kolo wanny było krzesło z ręcznikiem i buteleczką olejku rózanego do kapieli, podeszłam i dotknęłam recznika była taki miesciutk i cieply w dotyku Koło krzesła oparte było podłużne pudło zawiązane wstążką, Otworzyłam je a w nim była, piekna Biała suknia z odkrytymi plecami i rozszerzajacymi sie ku dole rekawami tak jak suknia od pasa w duł, Suknia wyszywana była w jakies klejnoty diamnety czy brylanty nie wiedziałam dokładnie, mieniła się cudownym blaskiem. Rozebrałam sie i weszłam do wanny nalalam tak olejku i mieńciutką gobka ktura tam była myłam swojece ciało, gdy wreszcie skończyłam wizęłam recznik ktyrm pogładziłam sie po policzku bo był taki przyjemny po czym wytarłam się, Werszcie zaczęłam zastanawiac sie czy załorzyc ta suknie wachałam się. bo była zbyt piekna dla osoby takiej jak ja, zbyt cenna by ja od tak nośic, postanowilam ja zaostawic i załorzyla spowrotem ta w której byłam. Wychodząc z łaźni byłam wielce zaskoczona nie wiedząc co sie stało i kiedy, alboweim miała na sobie ta białą suknie obruciłam się za siebie a drzwi do łaźni już nie było. Byłam w szoku nie wiedziałam co mam robić dreszcz przeszyła moje cialao gdy nagle uslyszłam: -Usiądz ze mnią... Oczy otworzyły mi sie na ościerz serce zaczęło walic jak oszlałe, po woli obruciłam sie i zauwarzyłam że nie jestem w pokoju z którego weszłam do łaźni . to była duża sala w której stał stół pełny jedzenia i dwa krzesła na końcach tego stołu, ów stół miał metr dłygości Był pieknie zdobiony zaś siedzenia na krzesłach były obite jedwabem, spojrzałam na niego a on Podszedł do mnie i delikatnie kładąc dlon na moim ramieniu skierował mnie w stronę mojego krzesła usiadłam a on przysunął mi krzesło, byłam zmieszana spóćciłam głowe. o usiadł na swojim miejscu nic nie jadł tylko popijał czerony tajemniczy trunek lecz ja wiedzałam czy ów trunek był zbladałam na tą myśł o trunku. podszedł do mnie kamerdyner kładąc przedmną talerz z zupą a on rzekł: -Jedz przeciez nie chcemy abys z glodu umarała na tutaj... Wreszcie odwarzyłam się i wydusiła z siebie głos pytając: -G..gdzie ja jestem?... -W mojim domostwie mam nadzieje że ci sie tutaj spodoba bo zostaniesz tutaj na dłużej... Zamilklam przez chwilę i rzekłam: -Ale ja nie moge tutaj zostać... I ujrzalam w jego oczac gniewe po czym krzyknął a jego krzykowi towarzyszyła wichura ona sie otworzyły z chukiem śiwecie przygasalay a ja zamarłam za strachu i czułam wielką energie ogarniającą pomieszczenie. Jego słowa brzmiały tak: -ZSTANIESZ TUTAJ NA ZAWSZE CZY TEGO CHCESZ CZY NIE!!!... Gdy to uslyszałam wszysto sie uspokojiło wyglądal jak sprzec chwili zanim sie rozgniewał a ja milczałam pełana strachu, czułam jak serce wali mi i cała drżalam przez momet zakreciło mi sie w głowie albowiem czułam jakąś energie która przydusiła mnie i spadłam z krzesła na ziemię. Obudziłam się w Moim Łożu na stoliku stał posiłek którego nie zjadłam Bo straciłam przytomność, Wstałam a za oknem był juz świt zastanawiałam sie dlaczego a akurat ja tutaj jestem a nie ktoś inny podeszlam do lustra miałam na sobie dalej ta piekną suknię, Lsmiła niczym klejnot a ja czułam się nisamowicie pierwszy raz się uśmiechnęłam, Dzień mi nudno mijała nie miała co z sobą zrobic zjadłam posiłek o dziwo zupa była pyszna wreszcie nadszedł wieczór, a ja zamarłam bo przeczówałam ze on zaraz sie zjawi. Stanełam przy ok nie i spojrzałam w rozgwierdzone niebo, nagle usłyszłam skrzyp otwieranych drzwi obruciłam sie za siebie a o juz stał za mną, Starch w oczach miałam a on dtknął mojej twarzy mówiąc: -Nie buj się nie skrzywdzę ciebie... -Juz mnie skrzywdziłes zamykając tutaj.. -Ja po prostu chce bys była moja i tylko moja jestes dla mnie niczym nagroda na którą długo czekałaem... spósciłam głowę w smutku a on chwyciła mnie za podbrudek i skirował ku sobie, Ja wyrwałam się mu i odwruciłam twarz. a on rzekł: - czasem zapragniesz mojego towarzystwa bo poczujesz sie samotna... I poczułam ból na syji czując jak krew krązy mi w zyłach straciłam przytomność , Obudziłam się na podłodrze i zastanawiałam się co sie stalo ale ujrzałam krew na sukni i juz wiedziałam. Czułam si okropnie cho w jednym on miał rację czuję sie tutaj samotna, bardzo samotna zaczełam wspominac, lecz nikogo nie mogła sobie przypomniec przeraziło mnie to: - dlaczego ja nie pamietam przyjaciół dlaczego!... Nie rozumiem tego dlaczego tak sie stało czy to jego sprawda, byłam rozżalona tym wszystkim gdy nadszedł wieczur w smutku leżałam na łożu odzina tylko w bielizne a suknia lerzała na krześle, Lerzałam na Boku patrząc w okno i poczułam że ktos jest za mna obruciłam się a tam lerzał on: -co ty tu ? przyłorzył mi palec do ust abym nic wiecej nie muwiła, spojrzałam na niego i rumieniec zalał moja twarz albowiem lerzał nagi okryty tylko pościelą jedwabną przez którą bywło widać niemal wszystko. | |
| | | Kami Hane
Liczba postów : 113 Join date : 09/06/2009 Skąd : Z niebjańskiego kraju✿
| Temat: Re: Bez Tytułu... Sob Cze 13, 2009 11:43 am | |
| Spojrzał mi w oczy a ja zamknęłam je, głupio myśląc to tylko złudzenie w ogóle go nie widzę, i wtedy poczułam jego zimną dłoń na moim biodrze aż ciarki mnie przeszyły po ciele, Delikatnie dłoń kierował do mojego Ramienia, gdy nagle zatrzymała się, i pomału zaczął schodzić nią coraz niżej i niżej nie wiedziałam co robić otworzyłam oczy a jego dłoń była już na moim udzie a on leżał bardzo blisko mnie, niemal jego ciało dotykało mego, przełknęłam ślinę spojrzałam mu w oczy i czułam się sparaliżowana nie mogłam się ruszyć, znów to samo pomyślałam dlaczego mnie to spotyka, i czego on chce ode mnie na co rzekł do mnie jakby czytał mi w myślach: -Wiem że się Obawiasz... I faktycznie tak było po czym dodał: -Pragnę tylko ciebie i twojego ciała pragnę ciebie adorować , i abyś stała się moją królową nocy, porzuć wszystko co było, aby być ze mną ukochana razem będziemy rządzić światem ... Słysząc to byłam zszokowana i zapytałam: -kim ty jesteś, Czym ty jesteś... Odparł: -Jam jest synem Mroku i nocy która spowija śiwta co wieczór, Nieśmiertelny lecz śmiertelny zarazem... A imię me brzmi Gekijo (Pasja)... A ty będziesz Moją Kami (Bóstwo)... Przez chwile pomyślałam że było by to coś niesamowitego lecz z drugiej strony wolałabym umrzeć, byłam rozdarta miedzy tymi myślami, choć pokusa nieśmiertelności jest kusząca. Gekijo rzekł: -Oferuję tobie ukochana wieczną młodość i życie u mego boku. Chwile się zastanowiłam i zapytałam: -Jak jest tego cena?... -jedyna cena jaka zapłacisz jest twe życie obecne... -życie obecne przecież nic nie pamiętam... -Tym bardziej powinnaś przyjąć moja propozycję.. W zadumania byłam i spojrzałam mu w oczy on zaś pogładził dłonią moją twarz, po czym zbliżył się do mnie i poczułam jego usta na swych które utopił w pocałunku. który stawał się coraz bardziej namiętniejszy z jakiegoś powodu czułam się wspaniale i nie mogłam się jemu oprzeć, Wreszcie bardziej się zbliżył i nasze ciała dotykały się wzajemnie czułam chłód, jego ciało było zimne niczym lud, ciarki mnie znów przeszyły, Objął mnie jedną dłonią w tli drugą oprał na mych plecach, po namiętnym pocałunku zaczął całować mnie po szyi wystraszyłam się i odepchnęłam go. kuląc się cała na kształt embrionu noworodka, nie chciałam czuć tego bólu ponownie, on spojrzał i podniósł się wstał i odział się mówiąc: -Przemyśl moja propozycje masz jeden dzień na to... Po tych słowach ślad po nim zniknął, pojawia się i znika równie szybko nie wiem co myśleć mam sobie, zastanawiałam się nad jego słowami, Nad Jego propozycją Bałam się umrzeć lecz nie wiedziałam kim będę po tym jak się zgodzę. Wieczór nadchodził ostatni raz spojrzałam przez okno na zachodzące słonce czując że więcej go nie ujrzę, Zjadłam mój ostatni chyba ostatni normalny posiłek i czekałam na przyjście wieczoru, gdy Wreszcie nadszedł wieczór spojrzałam ponownie przez okno widać było księżyc w pełni, słyszałam wilki które wyły swoja pieśń ku księżycowi, tak smutną i niesamowitą zarazem, dla jednych to było zwykłe wycie dla mnie pieśń dla księżyca od nich. poczułam znajomą dłon na ramieniu i nawet się nie obracałam, On objął mnie Rekami i przytulił się ja stałam w zadumaniu, Patrząc jak zahipnotyzowana w tafle księżyca, Pochylił się nade mną i pocałował w szyję o dziwo nie czułam się sparaliżowana jak to zwykle było, Po prostu pogodziłam się z tym że nie mam szans. Przy jego osobie jestem bezradna i słaba by cokolwiek zrobić, choć zastanowiło mnie to że ostatnio dał sobie spokój gdy go odepchnęłam. I gdy tak mnie teraz całował było mi przyjemnie lecz na myśl o ugryzieniu aż zadrżałam, wtedy on mocniej mnie przytulił i przestał całować, obróciłam się w jego stronę, i spojrzałam w oczy tak chłodny wzrok miał a zarazem pełno w nich uczucia było. przyłożył dłoń do mego policzka a ja się w nią wtuliłam przymrużając oczy, nawet już ten chłód jego ciała mi nie przeszkadzał. Wreszcie płynnym ruchem wziął mnie w ramiona, podchodząc do łoża położył mnie delikatnie, po czym pochyliwszy się nade mną pocałował mnie a ja odwzajemniłam jego pocałunek, który on wyczuł prawą dłonią zsunął mi suknie z ranienia, a ja chwyciłam go za nią i przestałam go całować, spojrzałam mu w oczy zdjęłam suknię widziałam że on jest lekko zaskoczony a zarazem zadowolony, wreszcie rozebrał się do koszuli ja leżałam niemal naga została ma mnie sama bielizna, o spojrzał na mnie niczym łasuch na słodkie ciasto. Wreszcie odezwał się pytając: -Jesteś pewna że tego chcesz? potem nie ma już odwrotu... Spojrzałam mu w oczy i rzekłam: -Chce tego... Gdy tylko usłyszał moja odpowiedz pocałował mnie namiętnie a nasze usta spotkały się w słodkim pocałunku, nasze języki tańczyły w naszych ustach niczym dwa węże wijąc się, po chwili poczułam jego dłoń na mym udzie delikatnie głaskał mnie dłonią druga trzymał mnie za policzek, Gdy skończyliśmy pocałunek on zdjął mi stanik i wtulił mi się w moje piersi całując je delikatnie, ja go pogładziłam po głowie, uniósł wzrok spojrzał na mnie po czym patrząc mi w oczy zaczął mnie całować od Piersi schodząc niżej, poczułam podniecenie tak niesamowite że aż pragnęła tego jak nigdy, gdy doszedł do mego brzucha załaskotało mnie to co spowodowało lekki śmiech u mnie, Wtedy zdjął mi ostatnia cześć garderoby i delikatnie pogładził mnie dłonią, lecz ja poczułam wielkie spięcie i gwałtownie zacisnęła uda, on delikatnie zaczął mnie po nich głaskać abym się rozluźniła lecz czułam się spięta, Wreszcie poczułam dreszcz albowiem pocałował mnie szybkim ruchem w szyję, co sprawiło mi przyjemność i Rozluźniło mnie troszeczkę do momentu aż nie poczułam zębów na mej szyi, zamknęłam oczy i zacisnęłam zęby bo wiedziałam że poczuje ból. Co nastąpiło szybko lecz była dalej przytomna a on wsysał mi się w szyję, wreszcie skończył a ja leżałam ledwo przytomna, on wyjął jakieś ostrze i rozciął se nadgarstek i przyłożył do mych ust mówiąc: -Pij Ukochana przypieczętuj swoją wole i stań się dzieckiem nocy jak ja... Wzięłam łyk jego krwi I poczułam a była ona słodka, i straszliwy ból mnie przeszył zaczęłam drzeć i wić się z bólu jak nigdy a on mówił spokojnym głosem: -Spokojnie moja ukochana właśnie umiera twoje ciało, ale zaraz będzie wszystko w porządku... po chwili wstałam i czułam wielką siłę taką której nigdy nie czułam, chwiejnym krokiem podeszłam do lustara i przeraziłam się tego co ujrzałam. A widziałam siebie bladą niczym śmierć i zalaną krwią i moje odbicie zaczęło zanikać aż wreszcie już nie miałam odbicia w lustrze, odwróciłam wzrok patrząc na swe dłonie, łzy płynęły mi po policzkach, na dłoniach Była Krew, on podszedł i przytulił mnie do siebie mówiąc: -Spokojnie przywykniesz teraz doznałaś szoku ale z czasem o tym zapomnisz... Wtulając się w jego ciało nie czułam już chłodu sama byłam zimna jak lód, Więc jego ciało było dla mnie ciepłe tym razem, czułam jak jego krew płynie w moich żyłach czułam jego wspomnienia nienawiść, miłość i wiele innych. Przykrył mnie płaszczem po czym odprowadził do łoża mówiąc: - teraz musimy znaleźć ci nowe spanie ukochana i zmienić pokój abyś nie zginęła od blasku słońca... Leżałam A on zasłonił okno czarną zasłona tak szczelnie aby nie było przez nie nic widać, Wreszcie wstałam i ruszyłam w kierunku drzwi i znalazłam się w łaźni gdzie obmyłam się, a na krześle ujrzałam Suknię w kolorze Bordo, Mnieniąca się jak poprzednia założyłam ją, podeszłam do lustra lecz nie widziałam już swego odbicia Jednak to już koniec mojej śmiertelności pomyślałam, zostałam wymazana z Świata żywych by stać się córką Nocy. Gdy wyszłam w łaźni znalazłam się w wielkiej Sali balowej, A tam było pełno Ludzi nie to nie byli Ludzie to były dzieci Nocy, Ujżałam Gekijo stał dumnie odziany w garnitur, podszedł i podał mi dłoń za którą chwyciłam i poprowadził mnie na środek sali, PO chwili żekł do wszystkich: -Moi Bracia i siostry powitajmy naszą nową siostrę A nazywa się Kami bo tak jej imię nadałem... Po jego słowach wszyscy zaczęli bić brawo, po chwili zaczęła grac muzyka a ja pewnym krokiem tańczyłam z nim, najbardziej zaskoczył mnie fakt ze wcześniej tańczyć nie umiałam a tutaj płynnym krokiem oddałam się melodii w tańcu, | |
| | | Okasan Właścicielka Okiya
Liczba postów : 22 Join date : 06/06/2009
| Temat: Re: Bez Tytułu... Nie Cze 14, 2009 8:15 am | |
| Kami ale tepo . Bardzomi sie podoba. Bardzo ladny dobor slow i ogolnie to latwo i przyjemnie sie czyta | |
| | | Maiko Minister reklamy i koloru :D
Liczba postów : 105 Join date : 09/06/2009 Skąd : nie chesz wiedzie
| Temat: Re: Bez Tytułu... Wto Cze 16, 2009 3:46 pm | |
| Pan W. Ma rzcje, powinaś sie zając pisaniem zawodowo, bo co tutaj więcej mozna powiedziec? Wspaniałe, wciągajace opowiadanie | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Bez Tytułu... | |
| |
| | | | Bez Tytułu... | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|