Śpiąc w pokoju, w którym Jest ciemno słyszę głos jesteś:
-jesteś słaba jesteś słaba!
Czyi to głos, co przeraza mnie w głębi serca nęka mnie jest ciemno boje się, że w tej ciemności zginę boje się boję się wciąż słyszę głosy w mej głowie?
-jesteś słaba zginiesz marnie wszyscy będą Tobą bawić się…
Cóż mam myśleć cóż począć mam, boję się boję się ja, która zawsze uważała ze strachu nie zna boje się teraz i coś we mnie umiera cóż począć dziś cóż za okropny sen mnie nawiedza budzę się z krzykiem, lecz obudzić nie mogę się wciąż słyszę ten głos nękający mnie:
-odejdź proszę zostaw mnie, czego chcesz ode mnie koszmarze?!
-chce twej zguby w własnym żalu chce twej samotności, która cie teraz dopada chce twej słabości, która cię otacza chce twej duszy słodkiej jak miód…
-zostaw mnie zostaw mowie nic ci nie zrobiłam!
-i nie musiałaś sama wiem, kiedy przyjść, kiedy nękać cię wreszcie wygram i pokonam cię…
-dlaczego to robisz?
-bo jesteś wyzwaniem a ja kocham wyzwania chce czuć twój ból twój żal twe cierpienie po samo dno..
Wreszcie skulona niczym embrion na łóżku płakałam łzami gorzkimi jak ja, koniec słodyczy konie miłość Gdzie podziałam się ja ta słodka urocza, co strachu się nie boi, co kochać ludzi pragnie bez granic, która widzi dobro w największym źle gdzie podziała się, a ona zanika po malunku, bo pełno w jej sercu jest żalu nie do ludzi, lecz do siebie teraz walczyć musi ze swym gniewem ze swym żalem oraz smutkiem, jak demonami które nękają ją, aby nie stać się wyrzutkiem i być znów sobą...